Podróż z kawą po Włoszech - Piemont
Pierwszy wpis z cyklu „Rajza po Italii” rozpoczynamy od zwiedzenia północno-zachodniej części kraju, czyli Piemontu, który graniczy z Francją i Szwajcarią. Charakter regionu otoczonego z trzech stron przez Alpy doskonale oddaje dosłowne tłumaczenie nazwy Piemont – „kraina u podnóża gór”. Znajduje się zaledwie pół godziny drogi od Mediolanu, a jednak wciąż jest niesłusznie pomijany w podróżniczych wyborach.
Różnorodność Piemontu
Piemont to osiem prowincji: Alessandria, Asti, Biella, Cuneo, Novara, Cusio Ossola, Vercelli i Turyn – stolica regionu.
Równiny Novara i Vercelli to miejsca upraw pól ryżowych. Na pagórkach Langhe oraz Monferrato znajdziemy stare winnice, a wokół nich małe miasteczka i zamki. To właśnie stąd pochodzą słynne Barbaresco, ale także szlachetne wina musujące dorównujące najlepszym szampanom. Lago Maggiore to jeden z popularniejszych kurortów, słynących z malowniczych, starych rezydencji otoczonych ogrodami i parkami.
Poza malowniczymi widokami natury w Piemoncie znajdziemy wiele innych, równie interesujących atrakcji. Włoską stolicą motoryzacji jest oczywiście Turyn, wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Mniejsze miasta regionu, jak Cherasco, Alba czy Ivrea są równie urokliwe. W Piemoncie znajdziemy także niezwykłe zamki czy twierdze, m.in. słynną rezydencję królewskiej dynastii sabaudzkiej, czy największą budowlę fortyfikacyjną w Europie – fortecę Fenestrelle.
Włoskie desery
Piemont słynie także z deserów do kawy – popularne są zwłaszcza ciastka Margherine czy zabaglione (żółtko, cukier i sycylijskie wino Marsala). Obydwa włoskie desery idealnie pasują do świeżo zaparzonego espresso. Filiżanka włoskiej kawy z orzechowym ciastkiem bunet podkreśli każdą chwilę spędzaną w jednym z piemonckich miasteczek z widokiem na zielone wzgórza winorośli.
Ciekawostką jest, że to właśnie z Stresa w Piemoncie pochodzą ciastka, które królowa Małgorzata miała rozdawać gościom pałacu przybywającym do niego podczas Ferragosto, czyli w czasie włoskiego święta obchodzonego 15 sierpnia. Przepis na ten włoski deser został wymyślony w 1857 roku przez cukiernika Pietro Antonio Bolongaro, który wysłał je w prezencie do książęcego pałacu, w którym przebywała księżniczka Margherita. Ciastka nazwano Margherine od jej imienia i wpisano je na listę tradycyjnych wypieków Piemontu.
Przygotujmy wspólnie jeden z włoskich deserów:
Składniki na około 50 sztuk:
250 g mąki pszennej
250 g mąki ziemniaczanej
250 g miękkiego masła
6 żółtek z jajek ugotowanych na twardo
120 cukru pudru
skórka z 2 cytryn
laska wanilii
szczypta soli
Sposób przygotowania:
Mieszamy masło i cukier puder. Następnie ugotowane na twardo żółtka rozdrabniamy widelcem lub przecieramy przez sitko. Dodajemy je wraz z ziarenkami wydrążonymi z laski wanilii, solą, skórką z cytryny do masy. Wszystko dokładnie mieszamy.
Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiewamy przez sitko do reszty składników i wyrabiamy ciasto, a następnie wstawiamy do lodówki na około godzinę.
Ciasto wyciągamy, wałkujemy na blacie posypanym mąką, wykrawamy ciasteczka i ponownie wstawiamy na chwilę do lodówki, aby ciasto nieco stwardniało.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, ciastka układamy na blasze wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do pieca na 12-15 minut (do momentu uzyskania złotego koloru).
Ciastka najlepiej smakują posmarowane domową konfiturą w towarzystwie świeżo zaparzonej kawy.