Z naszego bloga
Nie jest to typowy zimowy przepis na kawę, ale przepis na kawę prawdziwie świąteczną, która nie tylko nas rozgrzeje, ale po jednym łyku przywoła wszystkie skojarzenia, jakie mamy, jeśli chodzi o charakterystyczne smaki i zapachy świąt, spędzanych w domu wśród rodziny i przyjaciół. A wszystko to głównie za sprawą jednego składnika rodem… ze Szwecji. Chociaż, mówiąc precyzyjniej nie tyle chodzi konkretnie o składnik tudzież napój, którym tak powszechnie raczą się podczas świąt Szwedzi, czyli tamtejsze grzane wino, ale raczej o jego fenomenalny smak, ujęty w zupełnie nowy sposób. W jaki? Nim na to odpowiemy, dodajmy jeszcze, że ten szwedzki przysmak – w wersji oryginalnej, rzecz jasna, niepozbawiony alkoholu – może być również podawany w odsłonie bezalkoholowej. Zdradźmy więc wreszcie nazwę tego szlachetnego napoju. To nic innego jak glögg, którego smak stanie nam się bliższy dzięki syropowi MOUNT CARAMEL DOBRY SYROP GLÖGG. Syrop - jak zresztą wszystkie znakomite wyroby Mount Caramel – jest przygotowany wyłącznie na bazie naturalnych składników. Gęsty i przepyszny idealnie wpisywać się będzie w świąteczny nastrój, gdy dodamy go do naszej ulubionej kawy.
Przy każdej okazji staramy się przypominać, że kawy włoskie to temat rzeka. Choć w Polsce, Czechach, Anglii i pozostałych krajach Europy powstaje coraz więcej palarni, szczególnie tych małych, rzemieślniczych, które w swojej ofercie posiadają głównie ziarna jednorodne, to wciąż daleko nam wszystkim do Włoch. Po terenie całej Italii rozrzucone są bowiem setki zakładów, spośród których część to niewielkie, rodzinne przedsiębiorstwa sprzedające swój produkt lokalnym handlarzom i sklepikom, zaś pozostałe to duże firmy eksportujące swoje towary za granicę, również do Ameryki, Azji, Australii, Afryki. Nie powinno więc dziwić, że choć tyle czasu na naszym blogu poświęcamy włoskim ziarnom, wciąż pozostaje nam wiele do odkrycia. Zdaje się, że do tej pory nie mieliśmy okazji przedstawić tu kofeinowych kompozycji z Piemontu. Dlatego dziś o palarni i mieszankach Fantino.