Chyba każdy, zarówno ten, kto pije kawę, jak i ten, kto jej unika doskonale wie, jak wygląda jej ziarno. Nasiona drzewa kawowego są niewielkie, podłużne, z jednej strony wypukłe, nieco zaokrąglone, z drugiej płaskie, nadpęknięte wzdłuż. Niemal w każdym owocu zwanym wiśnią kryją się dwa, przyciśnięte do siebie ziarenka, które po zbiorach, obróbce, wypaleniu, zmieleniu i zaparzeniu odkrywają przed nami bogactwo smaku i aromatu. Z pewnością zadajecie sobie w tym momencie pytanie co właściwie ma oznaczać to „niemal w każdym owocu”. Otóż i tym razem sprawdza się powiedzenie, że wyjątek potwierdza regułę. Otóż zdarzają się i takie owoce, które kryją w sobie jedno, okrągłe ziarno zwane Peaberrry, czyli ziarnem perłowym.
Włoskie espresso, cappuccino i latte, amerykańskie americano, irlandzka irish coffee, kawa po turecku z tygielka… jak to mówią, co kraj, to obyczaj. Przysłowie te znajduje zastosowanie również w odniesieniu do kawy. I nic w tym dziwnego, ten kofeinowy napar to jeden z najpopularniejszych na świecie. Miliardy ludzi niemal ze wszystkich kontynentów kuli ziemskiej każdego poranka, a często i popołudnia sięgają po ziarna kawowca, z których przygotowują pobudzającą, pełną aromatu miksturę. I choć my, Polacy byśmy nawet o tym nie pomyśleli, okazuje się, że swój własny przepis na kawę mają również Szwedzi. Czym jest kawa po szwedzku? Jak ją przygotować?
Kontynent, kraj, region, klimat, wysokość nad poziomem morza, gatunek i odmiana, sposób obróbki, stopień palenia i mielenia, wreszcie metoda parzenia - wszystko to ma decydujący wpływ na ostateczny smak kawy. A jak doskonale rozumieją wytrawni kawosze składają się na niego: aromat, nuty smakowe, których możemy doszukiwać się w kawie (np. orzechów, czekolady, owoców, kwiatów, herbaty, cukru trzcinowego itd.), kwasowość oraz tzw. body. O ile to, czym jest aromat, nuty smakowe i kwasowość dla wszystkich jest chyba jasne, a o tyle niektórzy mogą mieć pewne problemy z body. Co to właściwie jest? O co chodzi? Przekonajmy się!
W dzisiejszych czasach każdy miłośnik kawy niewątpliwie potrafi po krótce opisać poszczególne etapy, przez jakie przechodzi ziarno kawy od momentu zbiorów, aż po chwilę, w której trafia do opakowania. Kiedy wiśnie dojrzeją i plantatorzy zerwą je z krzewów kawowca są obrabiane - metodą suchą, mokrą bądź półmokrą. W efekcie uzyskuje się więc czyste, zielone ziarno. Reszta to właściwie odpad, lecz jak się okazuje absolutnie nie nieużyteczny. Wysuszone owoce kawowca nazywane są cascarą i choć wciąż niewiele osób na świecie zdaje sobie z tego sprawę, z suszu tego można przygotowywać doskonały napar na ciepło bądź na zimno.
Arabika i robusta - z istnienia tych dwóch gatunków kawy zdaje sobie sprawę niemal każdy, kto pije kawę i to niekoniecznie tę najwyższej jakości. A nawet jeśli nie to przynajmniej kojarzy obie nazwy. Co więcej, arabikę identyfikujemy jako tę nieco lepszą - a to za sprawą oznaczeń (np. 100% arabica), jakie producenci zamieszczają na opakowaniach kaw, również tych ogólnodostępnych, tzn. dystrybuowanych przez popularne markety i sklepy spożywcze. Jednak czy jest jeszcze coś poza nimi? Naturalnie! Odkrywamy nieznane gatunki i szczepy kawowców.
Kawiarki, szczególnie marki Bialetti to stary, dobry klasyk w świecie kawy oraz jej miłośników. To jedne z pierwszych urządzeń służących do przygotowywania intensywnej, aromatycznej małej czarnej, po jakie sięgają ludzie na całym świecie, którzy oczekują czegoś więcej niż kawa rozpuszczalna czy tzw. zalewajka. Choć w dzisiejszych czasach wybierać możemy spośród różnych modeli (kształtów i kolorów) kawiarek, sposób parzenia kofeinowego napoju od lat pozostaje niezmienny i - trzeba przyznać - niesamowicie prosty.
Od kilku lat plantatorzy, którzy zarządzają niewielkimi uprawami, producenci urządzeń służących metodom alternatywnym oraz bariści mają co najmniej kilka powodów do dumy i radości. Najogólniej określamy je jako wzrost popularności kaw segmentu specialty oraz niekonwencjonalnych sposobów na ich przygotowanie. Coraz częściej zrywa się z kultem espresso i ciemno palonych ziaren (również gatunku robusta), zastępując je tzw. singlami, które często pochodzą z jednej uprawy i są jasno wypalane. Aby zyskać miano specialty, trzeba jednak trochę się postarać i spełnić kryteria określane przez Q Graderów. A kim właściwie jest Q Grader? Jak nim zostać? Sprawdźmy!
Klasyczne włoskie espresso to dla wielu kawoszy jedyny słuszny sposób przygotowywania naparu z kofeinowych ziaren. Proces mielenie ziaren i parzenia z nich esencjonalnego napoju o gęstej cremie to najprawdziwszy rytuał. Niezbędny w tym celu jest wysokiej jakości ekspres kolbowy, np. La Pavoni lub Bezzera. Nie bez znaczenia jest również to, jak serwujemy espresso. I nie chodzi tu tylko o maleńkie filiżanki, ale również o to, co podamy do pełnej aromatu i smaku kawy. Bywając w dobrych kawiarniach możemy zaobserwować, że na tacy lub stoliku obok małej czarnej bariści stawiają szklankę wody krystalicznego napoju. Po co do espresso woda? Kiedy należy ją wypić? Czy najpierw sięgnąć po wodę czy jednak kawę? Jak uniknąć faux pas?
Prawdziwi koneserzy kawy piją ją oczywiście dla niespotykanego w przypadku innych napojów smaku i aromatu. Popularnie, przede wszystkim wśród kawoszy-laików przyjęło się sądzić, że filiżankę małej czarnej warto wypić, gdy dopada nas ból głowy. Stąd też wiele osób sięga po nią jeśli nie może poradzić sobie z dokuczliwą migreną. Tę cudowną właściwość kawy przypisujemy oczywiście kofeinie, która dodatkowo wykazuje działanie pobudzające, daje zastrzyk energii, a także usprawnia metabolizm. A jak to jest naprawdę? Czy kawa rzeczywiście uśmierza ból głowy, czy to tylko kolejny mit? Przekonajmy się!